W obliczu rosnących napięć polscy rolnicy wielokrotnie planują protest przeciwko liberalizacji handlu UE z Ukrainą. UE stara się rozszerzyć handel produktami rolnymi, aby wesprzeć rozdartą wojną gospodarkę Ukrainy. Jednak spotyka się to z oporem. Polska i inne kraje sąsiadujące obawiają się, że ich rynki zostaną zalane tańszymi produktami ukraińskimi, co zagrozi ich rolnictwu. W ubiegłym roku protestom towarzyszyły masowe blokady na najważniejszych przejściach granicznych z Ukrainą.
Obecnie celem protestów jest także kolejowy transport towarowy, ważny szlak handlowy. Od 20 lutego wszystkie przejścia graniczne i węzły komunikacyjne powinny zostać zablokowane. Polscy rolnicy wzywają do zakończenia liberalizacji i krytykują bierność władz. Blokady te mogą znacząco wpłynąć na ukraiński eksport i uwypuklić głębokie konflikty w ramach polityki rolnej UE.
Obawy lokalnych rolników: walka o przetrwanie
Choć w międzyczasie osiągnięto porozumienie i dlatego okupacje zakończono w krótkim czasie, gotowość UE do kompromisu nie wystarczyła rolnikom, dlatego od wtorku należy spodziewać się blokad na całym obszarze przygranicznym. Przyłączył się nawet znany związek zawodowy „Solidarność”, który wspiera te protesty.
U podstaw protestów leży obawa, że polska gospodarka rolna zostanie osłabiona przez konkurencję ze strony tańszego importu. Kraje sąsiadujące z Ukrainą nałożyły już w kwietniu zakazy importu produktów spożywczych, co stanowi wyraźną oznakę oporu wobec planów liberalizacyjnych UE. Polscy rolnicy wyrazili swoje niezadowolenie, organizując blokady na przejściach granicznych, w portach morskich i węzłach kolejowych, wymierzonych w kolejowy transport towarowy, ważny szlak handlowy ukraińskiego eksportu do Europy.
Solidarność przewodzi oporowi: całkowita blokada
Nasilające się protesty, na czele których stoi niezależny związek zawodowy „Solidarność”, mają na celu całkowite zablokowanie napływu ukraińskich towarów do Polski, aby dać mocny sygnał przeciwko polityce liberalizacyjnej UE. Działania te nie tylko uwydatniają głębokie podziały gospodarcze i społeczne w UE, ale także rodzą pytania o skuteczność i uczciwość wspólnych polityk handlowych w czasach napięć geopolitycznych.
Dylemat stojący przed UE – wsparcie Ukrainy w potrzebie wbrew uzasadnionym obawom własnych rolników – jest odzwierciedleniem złożonego charakteru stosunków międzynarodowych i polityki handlowej. Sposób, w jaki UE odpowie na to wyzwanie, wpłynie nie tylko na przyszłość jej stosunków z Ukrainą, ale także na zaufanie jej obywateli w zdolność Unii do ochrony ich interesów.